Tak jak kilka miesięcy temu fanatycy "Czarnych Koszul" pozytywnie nas zaskoczyli popierając nasz bojkot przeciwko Kołakowskiemu, tak dzisiaj wręcz przeciwnie. Przed pierwszym gwizdkiem, jak i w trakcie rywalizacji, dało się usłyszeć obelgi kibiców Polonii skierowane w stronę naszego klubu. Na pustym sektorze gości zawisł transparent "Hipokryci". Spłakanie Polonistów weszło na wyższy poziom... Karma szybko ich dopadła za to zachowanie. Już w 20. sekundzie spotkania - po składnej akcji Arkowców - Olaf Kobacki przymierzył z okolic 16. metra. Futbolówka jednak przeszła minimalnie obok słupka. Chwilę później objęliśmy prowadzenie. Karol Czubak pokonał bramkarza gospodarzy w sytuacji "sam na sam". Czubiemu asystował Przemek Stolc, który popisał się świetnym prostym zagraniem z prawej strony boiska. To dziewiąte trafienie Karola w tym sezonie I Ligi.
Żółto-niebiescy byli cały czas w natarciu. W 5. minucie Kobi przy niemałym zamieszaniu w polu karnym uderzył, lecz odbił to Bąkowski. Na kolejną bramkę Arki nie musieliśmy długo czekać. Z własnej połowy kapitalnie przerzucił Michał Marcjanik. Piłka przelobowała defensorów ze stolicy, a Kobi widząc przed sobą już tylko golkipera rywali, pewnie podwyższył na 2:0. Dla 22-letniego skrzydłowego to również gol nr 9. w obecnej kampanii ligowej. Zrównał się zatem z Czubim w owej statystyce.
Na tym podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego nie poprzestali. Wkrótce Olaf skompletował dublet. Z narożnika pola bramkowego ze stoickim spokojem wycelował w krótki róg. Do przerwy na tablicy widniał całkowicie sprawiedliwy rezultat - 3:0 dla Arki. Polonia nie stworzyła sobie żadnej dogodnej okazji. Krótko mówiąc, byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem.
Drugie 45 minut meczu niespecjalnie zachwyciło. Piłkarze gdyńskiej Arki pokaźniej zagrozili przeciwnikowi, po dłuższym czasie od wznowienia gry. Po kolejnym już dziś strzale Kobackiego, Bąkowski "wypluł" piłkę, a Stolc nie trafił w nią czysto przy dobitce. Upłynęła zaledwie minuta, a Janusz Gol zdecydował się na "bombę" z dystansu. Bramkarz "Czarnych Koszul" z trudem wybronił mocne uderzenie. Niedługo przed ostatnim gwizdkiem sędziego Poloniści próbowali odpowiedzieć honorową bramką. Na szczęście na marne. Tak naprawdę, to KSP powinno się cieszyć, że wbiliśmy im tylko 3 gole. Mogło skończyć się na więcej. Nieskuteczność niestety zrobiła swoje.
Debiut na pierwszoligowych boiskach zaliczyli Tornike Gapridashvili, oraz niedawno ściągnięty Alassane Sidibe. Dzisiejsza genialna dyspozycja całego składu - zwieńczona trzema punktami - powoduje, iż Arka ponownie zasiadła na fotelu lidera.Tym samym zwyciężyliśmy w lidze pierwszy raz od 24 listopada. Wówczas 1:0 w derbach Trójmiasta. Obecnie po 20. kolejce mamy 37 oczek. Za 8 dni, w niedzielę 25 lutego, żółto-niebiescy rozegrają pierwszy tegoroczny mecz na Stadionie Miejskim w Gdyni. Oponentem będzie Stal Rzeszów, od której w trwających rozgrywkach okazaliśmy się lepsi, pokonując ją 3:2. Ówczesna rywalizacja odbyła się w sierpniu zeszłego roku.
Wielkie brawa za dzisiaj, Panowie! Oby tak dalej. Po Ekstraklasę!
Polonia Warszawa: Bąkowski - Kołodziejski, Grudniewski (25' Majsterek), Kowalski-Haber - Pawłowski (46' Zawistowski), Marciniec (81' Wojciechowski), Koton, Biedrzycki - Bajdur (46' Kluska), Xabi (73' Michalski) - Kobusiński.
Arka Gdynia: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny - Gol (75' Borecki), Milewski (84' Sidibe) - Skóra (63' Lipkowski), Adamczyk (75' Gaprindashvili), Kobacki (84' Predenkiewicz) - Czubak.
Bramki: 3' Czubak, 12', 28' Kobacki